SKĄD BIERZE SIĘ ZŁO? CIEKAWA LITERATURA GROZY
- marcelinafalinska
- 24 maj 2023
- 4 minut(y) czytania

Podczas ostatnich RPGowych spotkań miałam ostatnio przyjemność wcielić się w postać, która kompletnie wychodzi poza moje emploi. Zagrałam bohaterem do szpiku kości złym, na co wcześniej zupełnie bym się nie zdobyła. Nadszedł w końcu ten czas, że zaczęłam eksplorować zło w postaci, którą odgrywam.
Przygoda, w której gram przypomina powieść grozy. Tym lepiej się bawię, że w swoim życiu zdążyłam już poczytać trochę literatury tego typu. Myślę sobie, że z tej okazji warto podzielić się pewnymi tytułami. Nie tylko dlatego, że dzięki temu można mieć większą frajdę jako Gracz lub Mistrz Gry wyłapując lub tworząc różne nawiązania podczas gry. Oprócz tego warto znać klasykę literatury grozy, bo z niej dzisiaj czerpie popkultura - i robi to garściami.
Przedstawiam zatem moje subiektywne polecajki literatury grozy!
EMILE ZOLA - ZGON OLIVIERA BECAILLE
Opowiadanie Zoli można przeczytać na przykład na Wolnych Lekturach za darmo i legalnie. To nowela o człowieku, który pewnego dnia budzi się martwy. Brzmi absurdalnie, ale tak rzeczywiście jest - lekarz stwierdza zgon Oliviera Becaille, ale on pozostaje świadomy przez cały czas od swojej "śmierci".

Olivier jest świadkiem przygotowań do własnego pogrzebu. To bardzo ciekawa perspektywa szczególnie, że wisi nad nim widmo pogrzebania za życia. Nie będę zdradzać, jak kończy się opowieść, ale zaznaczę, że jej lektura jest bardzo intrygująca.
Podobne zainteresowanie sprawą wykazuje Edgar Allan Poe, który pisze o pochowaniu żywcem w Zagładzie domu Usherów, Przedwczesnym pogrzebie oraz Berenice. Ten ostatni tekst także można przeczytać legalnie w sieci.
To nie są nowe dzieła, ale prezentują naprawdę ciekawe spojrzenia na aspekt pochowania żywcem. Mogą przyprawić o gęsią skórkę - muszę przyznać, że tekst Zoli momentami pozbawiał mnie tchu!
ROBERT L. STEVENSON - DOKTOR JEKYLL I PAN HYDE
W tej typowej powieści grozy czytelnik nie poznaje historii tytułowych bohaterów z ich perspektywy. Odkrywa sekret Jekylla oczami prowadzącego śledztwo w tej sprawie Johna Uttersona. Wątek człowieka, który kryje w sobie dwie natury jest dobrze znany w popkulturze, dlatego nie obawiam się spoilerów: Jekyll przemienia się w Hyde'a - obmierzłego typa, który nie budzi żadnej sympatii. Wszystko za sprawą pewnego tajemniczego eliksiru, który pozwala Jekyllowi przemieniać się w Hyde'a i oddawać się niecnym występkom. Dzięki temu Jekyll nie musi się obawiać, że jego pozycja społeczna mogłaby na tym ucierpieć - jako złoczyńca jest przecież kimś innym.
Stevenson dotyka zagadnienia pochodzenia zła, które jego zdaniem znajduje się w każdym człowieku nawet takim jak prawnik o nieposzanowanej opinii - Jekyll. Jego zdaniem zła nie da się skontrolować, co ma dodawać grozy całej opowieści. W końcu Jekyll próbował poradzić sobie z Hydem - niestety na próżno.
Tak jak pisałam wcześniej, motyw złej natury w człowieku jest bardzo popularny. Polecam jednak przeczytać tekst Stevensona, bo dochodzenie do prawdy w tej historii jest przeprowadzone w bardzo ciekawy sposób. Czytelnik dowiaduje się o Jekyllu na podstawie plotek, dziwnych spotkań wymagających dopowiedzenia reszty informacji oraz listu, który bohater odnajduje na koniec opowieści. Warto wykorzystać konwencję, której używa Stevenson na przykład do stworzenia ciekawego scenariusza na sesję RPG!
MARY SHELLEY - FRANKENSTEIN
Frankenstein jest powieścią o bardzo ciekawej genezie. Powstała w tak zwanym roku bez lata, który był związany z globalnym kataklizmem. Wybuch wulkanu Tambora wiązał się z fatalnymi zbiorami, klęską głodu, licznymi anomaliami pogodowymi, niepokojami społecznymi i bardzo mroczną, tajemniczą atmosferą*. Mary i jeszcze kilku ważnych romantycznych artystów takich jak Percy Shelley czy John W. Polidori spędzali wtedy czas w willi George'a Byrona. To wtedymiał miejsce konkurs na wymyślenie najstraszniejszej historii, a Mary Shelley stworzyła doktora Frankensteina i jego potwora**.

Dobrze znamy tę opowieść - oto szalony naukowiec tworzy z kawałków ciał stworzenie, któremu daje życie. Stwór jest pokraczny i przerażający. W końcu Boris Karloff wykreował jego postać w jednej z pierwszych filmowych adaptacji Frankensteina na tyle przekonująco, że jego wizerunek potwora stał się popkulturową ikoną.
Niewielu wie, że potwór Frankensteina był nieco inny w samej powieści Shelley. Stosunkowo szybko nauczył się myśleć i mówić, a nawet czytać książki. Tkwiła w nim potrzeba przynależności i nawet przez pewien czas sekretnie pomagał ludziom, w których szopie się zatrzymał. Niestety odrzucenie - najpierw przez stwórcę a potem przez kolejne osoby - uczyniło go żądnym zemsty.
Kultowe filmowe adaptacje Frankensteina różnią się od tego, co zaproponowała sama Shelley. Na uwagę zasługuje sama budowa szkatułkowa tekstu. Dowiadujemy się o losach Wiktora Frankensteina niejako z listów Waltona - podróżnika na Biegun Północny - który znajduje naukowca na krze lodowej i ratuje od śmierci. W podzięce Frankenstein opowiada mu swoje dzieje. Schemat przekazania zasłyszanej opowieści jest całkiem popularny w romantyzmie. Zajrzyjmy choćby do lektur szkolnych: Cierpienia młodego Wertera to powieść epistolarna, Giaur to historia-kochanka mordercy zasłyszana u spowiedzi. Romantyzm lubił tak przekazywać swoje opowieści - wprowadzało to przecież ogromną dozę tajemniczości.

Frankensteina polecam z całego serca, bo można na jego kanwie stworzyć bardzo ciekawe popkulturowe nawiązania. Oczywiście pod warunkiem chwycenia się tego, co Shelley napisała - zostawmy ikoniczną kreację Karloffa i szalonego naukowca w spokoju. Warto sięgnąć bezpośrednio do źródła, bo kryje się w nim moc inspiracji.
Sama będę prowadziła sesję na motywach powieści Shelley. Połączę coś, co kocham - ten utwór i mój ulubiony system RPG Epopeję - Romantyczną grę przygodową. Sesji będzie można wypatrywać w programie tegorocznego Kapitularzu. Oczywiście serdecznie zapraszam!
* R. Kuzak, Wybuch wulkanu Tambora w 1815 roku. Największa erupcja wulkaniczna w dziejach ludzkości, "Wielka Historia", 14 listopada 2020, <https://wielkahistoria.pl/wybuch-wulkanu-tambora-w-1815-roku-najwieksza-erupcja-wulkaniczna-w-dziejach-ludzkosci/>, [dostęp 23 maja 2023].
** A. Węgłowski, “Frankenstein” nie jest historią wyssaną z palca. Oto straszna prawda, "Focus.pl", 24 sierpnia 2020, <https://www.focus.pl/artykul/frankenstein-nie-jest-historia-wyssana-z-palca-oto-straszna-prawda>, [dostęp 23 maja 2023].
Słabo znam ten obszar kultury (Zola!), więc tym bardziej dzięki za wpis :)
fajny wpis